21 mar 2009

"Kogut i Kogucik" finał

- Mały szczurze, mały szczurze, obiecaj nie przegryzać już nigdy góry, w przeciwnym razie Kogucik, mój syn, umrze od skorupki orzeszka w przełyku.

- Poproś kota sąsiada, aby mnie nie ganiał, a złożę obietnicę, o jaką mnie prosisz.

Kogut rozpoczął poszukiwania kota i niewiele się natrudził w jego odnalezieniu, ponieważ kot był w pobliżu, czyhając na szczura, aby go porwać.

- Mój dobry kotku, błagam cię, pogódź się ze szczurem, aby Kogucik, mój syn, nie umarł przez skorupkę orzeszka w przełyku!

Kot namyślił się chwilkę i mu odrzekł:

- Naprawdę nie chcę jeść szczura, ale dasz mi w zamian dużo mleka? Idź do krowy, która się pasie na pobliskiej łące, i poproś ją o dobre mleko.

Krowa słysząc wołanie odwróciła się i zapytała:

- Czego chcesz ode mnie, Kogucie?

- Trochę twego mleka dla kota. W przeciwnym razie mój syn Kogucik umrze od skorupki orzeszka w przełyku.

- Dam ci mego mleka jeśli rzeźnik zechce ci obiecać, iż pozwoli mi tu spokojnie spędzić resztę mych dni.

Szybciutko, szybciutko, Kogut poszedł do sąsiedniej wioski. Rzeźnik był bardzo chory i nie brakowało dużo, aby umarł.

- Czego chcesz, Kogucie? – zapytał.

- Kogucik połknął skorupkę orzeszka, która utknęła mu w przełyku, i od której umrze, jeśli mi nie obiecasz zostawić w spokoju krowę aż do jej śmierci na łące, gdzieś ją zaprowadził.

- Idź poszukaj dobrego Boga i poproś go o me wyleczenie, a otrzymasz łaskę dla krowy.

- Ale ja nie wiem, gdzie szukać dobrego Boga.

- Jeśli za chwilę zostanę wyleczony, oznaczać to będzie, ze dobry Bóg chce, abym zostawił w spokoju krowę aż do jej śmierci droga naturalną.

Ledwie skończył rzeźnik mówić te słowa, jak został całkowicie uzdrowiony. Przyznał krowie łaskę. Kogut odszukał krowę, krowa dała swego mleka, mleko zostało wypite przez kota, ten nie czyhał już na szczura, który nie przegryzał już góry, góra przepuściła huragan, który przegonił wielką czarną chmurę, chmura odsłoniła słońce, słońce ogrzało trawę na łące, trawa została zjedzona przez woła, który nie pił już wody ze źródełka; w końcu źródełko dało swej wody Kogutowi, który wielce szczęśliwy, poszedł do lasu odnaleźć swego syna Kogucika.

Lecz kiedy przybył, biedny Kogucik był martwy od swej skorupki orzeszka w przełyku. Kogut począł płakać i wydawać długie zdesperowane okrzyki. Krzyki te usłyszała dobra wróżka, która przypadkiem przechodziła obok. Zbliżyła się do krzaka i zobaczyła Koguta lamentującego nad martwym Kogucikiem rozciągniętym na trawie. Wróżka ulitowała się nad bólem biednego Koguta, wyciągnęła skorupkę z przełyku Kogucika i powołała go do życia.

Domyślcie się sami z jaką radością Kogut zaprowadził swego syna do domu. Nim to zrobił, podziękował pięknie dobrej wróżce, która zwróciła mu syna.

[I jaki morał z tej bajki?? Wszechczasowość - teraz też trzeba się nabiegać by się nie przekręcić, a i o dobre wróżki niełatwo..Oryginalny tytuł bajki brzmi "Kiou-Cou et Kiou-Coclet" - z dialektu pikardyjskiego]

11 mar 2009

"Kogut i Kogucik" cz.3

- Łąko, łąko, daj mi swej najświeższej trawy, abym ją dał wołu, w przeciwnym razie źródło nie da mi swej wody aby uratować Kogucika, który umiera przez skorupkę orzeszka w przełyku.

- Nie żądam nic więcej jak oddać ci mej trawy – odpowiedziała łąka – ale w zamian daj mi piękne słońce.
Kogut zwrócił się do słońca.

- Słońce, słońce, trawa pragnie twego ciepła aby dać mi swej murawy i uratować w ten sposób Kogucika, mego syna, który umiera przez skorupkę orzeszka w przełyku.

- Wybaw mnie od wielkiej czarnej chmury, która mnie kryje, a dam mego ciepła łące – odrzekło mu słońce.
Kogut, zdesperowany, zwrócił się ku wielkiej chmurze i tak rzekł:

- Och! Chmuro, chmuro, nie zakrywaj słońca, aby mogło dać ciepła łące i uratować w ten sposób Kogucika, mego syna, który umiera od skorupki orzeszka w przełyku.

- Powiedz wiatrowi aby nas przegonił daleko stąd, a przestaniemy zaciemniać słońce – powiedziała mu wielka czarna chmura.

- Mój Boże, mój Boże! Kogucik zaraz umrze!...Och! Wietrze, wietrze, przegoń więc chmurę, aby ta nie zasłaniała już słońca.

- Powiedz górze, aby pozwoliła mi przejść, a pośpieszę przegonić wielką czarną chmurę.
Kogut pobiegł do góry.

- No dalej, złośliwa góro, przepuść wiatr jeśli nie pragniesz, aby mój syn Kogucik umarł od skorupki orzeszka w przełyku.

Góra zastanowiła się przez chwilę i odpowiedziała Kogutowi:

- No dobrze, niech szczur obieca nie przegryzać mnie już nigdy więcej, a przepuszczę wiatr, niechby nawet to był huragan.
Kogut poszedł szybciutko odszukać szczura w jego norce.

27 lut 2009

"Kogut i Kogucik" cz.2

Nagle Kogut usłyszał zduszone krzyki Kogucika z krzaków, w których go zostawił. 

- Ach! Mój Boże, mój Boże! Co się przydarzyło Kogucikowi? Czyżby lis porwał go do swej nory, mój Boże! Biegnę tam. 

I to mówiąc, Kogut pobiegł na pomoc swemu synowi, którego zobaczył w stanie agonii przez skorupkę orzeszka, która utknęła w przełyku. 

- Wo...wo...wody, albo u...u...umrę! – krzyczał biedny mały Kogucik.

- Za chwilkę, za chwilkę powracam; pójdę poprosić rzekę o trochę wody.
I Kogut poszedł odszukać źródełko.

- Źródełko, źródełko, daj mi swej wody, w przeciwnym razie Kogucik umrze z powodu skorupki orzeszka w przełyku.

- Idź do wołu i powiedz mu, aby nie przychodził już więcej pić mej wody, a dam ci wody, o którą prosisz – powiedziała rzeka.

Kogut poszedł tak szybko jak mu na to pozwalały jego małe nóżki, porozmawiać z wołem.

- Wołu, wołu, nie pij już wody ze źródełka, aby ta dała trochę wody Kogucikowi, który umiera od skorupki w przełyku.

- Daj mi świeżej trawy, a nie napiję się już wody ze źródełka – odpowiedział mu wół.
I Kogut poszedł odszukać łąkę.

24 lut 2009

Tusk parle avec le premier ministre de Mongolie

Le premier ministre de Mongolie, Sanjaagiin Bayar, a réçu un coup de fil du premier ministre Donald Tusk. Les deux hommes politiques ont souligné qu’une coopération entre les deux pays s’est enrichie de nouvelles formes en politique, mais aussi dans des sphères économiques, industrielles, scolaires ou militaires.

Ils ont déclaré leur contentement á un développement intense de la coopération entre la Pologne et la Mongolie et ils ont particulièrement accentué le hausse du commerce de 3 fois en deux années récentes. Les premiers ministres comptent sur un raffermissement des liens économiques et qu’une visite d’affaire des délégués polonais (prévue en juin) avec le Vice-Premier ministre de l’Économie en tête, y contribuera beaucoup.

Les deux intéressés ont indiqué que des entreprises polonaises qui dominent dans l’exploitation du gaz et du pétrole mais aussi dans la production des machines minières, comme Kopex, grâce aux participations á l’encan en Mongolie, de telles entreprises ont prouvé qu’il existe la possibilité d’une coopération plus profonde en économie et en commerce.
Ils ont de même exprimé leur contentement pour un développement actif d’une coopération dans le secteur de la Défence.
S.Bayar a invité Donald Tusk en Mongolie. Donald Tusk l’a accepté avec enthusiasme, et de sa part, a récompensé l’invitation.

22 lut 2009

"Kogut i Kogucik" cz.1

Pewnego dnia Kogut i Kogucik nudzili się w mieszkaniu, postanowili iść do lasu na przechadzkę. Jak powiedzieli tak zrobili – Kogut wziął swoją nowiuteńką laskę z trzciny, Kogucik koszyk i wziąwszy się pod ramię, cali szczęśliwi, poszli do lasu. Był to właśnie sezon orzeszków, jeżyn i dereni, a każdy wie, koguty i koguciki są łase na wszystkie te pyszności. Kogut chciał zrobić swemu synowi Kogucikowi niespodziankę, i nic mu o tym nie powiedział. Wkrótce dotarli do lasu i Kogucik był wielce zaskoczony taką ilością orzeszków i dereni. 
- Nader wszystko – powiedział Kogut do swego syna – bacz na orzeszki. Jeśli przydarzy ci się połknąć skorupkę, możesz umrzeć.
- Nie obawiaj się, tato, będę uważał, aby ich nie jeść uprzednio starannie nieobranych.
I Kogucik wziął się do pracy, zbierał orzeszki i je rozłupywał podczas gdy jego ojciec poszedł poszukać dla niego ładnych dereni, dobrze uleżałych, które wypatrzył na pobliskim krzewie.

[Bajka ta sprawiła mi wiele radości (i oczywiście rozterek przekładotwórczych) podczas tłumaczenia jej z francuskiego. Jest w niej przedstawiona zazębiająca się rzeczywistość, gdzie jedno koło wprawia w ruch następne, o czym przekonacie się podczas dalszych losów bohaterskich kogutków ;P]

"Spryciarz" cz.2

Gdy nastał wieczór, kamerdyner miał obowiązek służyć przy stole. W jednym z dań znajdował się sos, którego młoda córka, mimo upomnień rodziców, zażyczyła sobie wiele razy. Po wieczerzy, pan, jego żona i córka poszli spać. Kamerdynerowi wzmożył się apetyt przez zapachy dań, które zaserwował swym gospodarzom, i chciał zrobić sobie ucztę. Poszedł do kuchni usiąść przy służącej z nadzieją, że ta wyjdzie, a on będzie mógł podkraść udziec lub kurczaka. Lecz służąca spostrzegła co się dzieje i wysłała go spać. Gdy on nic sobie z tego nie robił, poszła do pokoju swego już śpiącego pana i zbudziła go.
- Co się dzieje ?
- Kot chce zostac w kuchni.
- Głupia ! Trzeba go tam zostawić – powiedział pan myśląc o zwykłym kocie.
Służąca poszła spać, a kamerdyner zrobił sobie obfitą wieczerzę.
- Kilka wisienek do mego deseru pasowałyby mi wyśmienicie – pomyślał i wspiął się na wielką wiśnię, która rosła przed sypialnią pana.
Żona nie spała i widząc służącego na wiśni obudziła swego męża.
- Do diabła ! Co znowu ?
- Księżyc jest na wiśni.
- To dobrze, to dobrze ! Pozwól mi spać.
I ponownie zasnął. Ale kamerdyner nie był jeszcze usatysfakcjonowany. Wszedł cicho do pokoju młodej córki i położył się przy jej boku.
- Mamo, mamo !
- Co się dzieje, córko ?
- Sos sprawia mi ból !
- I czego oczekujesz ode mnie ? Ostrzegałam cię. Niech to będzie dla ciebie nauczką.
Tym razem zasnęła żona.
Gdy nadszedł ranek, kamerdyner ubrał się i zszedł cicho schodami aby uciec. Lecz młoda córka poszła ostrzec swego ojca, który puścił się w pościg za chłopem. Służący biegł przez podwórze aby uciec, a pan krzyczał :
- Zatrzymajcie Trzymajcie-Mnie-Za-Tył ! Trzymajcie-Mnie-Za-Tył !
Inni służący pochwycili odzienie ich pana myśląc, że mówił im, aby go przytrzymali za tył. Rozwścieczyło go to jeszcze bardziej. Oddźwierny chciał pochwycić kamerdynera, ale ten wrzucił go do fosy i pobiegł w stronę lasu. Kasztelan dobiegł do fosy.
- Kto ci to zrobił ?
- To Ja-Sam ! Ja-Sam !
- A więc nie masz nic do gadania.
Podczas tego czasu kamerdyner zniknął, a pan już nigdy więcej o nim nie usłyszał.
[Oryginalny tytuł bajki brzmi "Le malin compère". Zapewne znalazłby się i polski odpowiednik tejże bajki pikardyjskiej...jeśli kiedyś na niego trafię, to zostanie tu spisany]

16 lut 2009

La population mongole en chiffres


En janvier 2009, le nombre de la population en Mongolie touche á 2 millions 700 mille personnes, dont 29 % ce sont des personnes de 0 á 15 ans, 65% - de 16 á 59 ans, et 6% de la population constituent les sexagénaires et plus. La moyenne de la vie en Mongolie égale 66,8 ans, et c’est 1,5 ans de plus qu’en 2004. Chaque année, il naît 16 mille enfants mongols.
Environ 40% de toute la population habitent á Oulan-Bator, dont 65% ce sont des personnes au-dessous de 35 ans.
En ville, il y a á peu près 200 mille voitures et 760 bus.